Wnętrze nie jedno ma imię.
Przez fotografię wnętrz najczęściej rozumie się fotografię domów, mieszkań, tych wnętrz, których odbiorcą jest biuro nieruchomości. Nic bardziej błędnego. Fotografia nieruchomości co cała gałąź przemysłu fotograficznego, która zawiera w sobie szereg działów.
Moja przygoda z fotografią wnętrz miała miejsce wiele lat temu, kiedy rozpocząłem rozmowy właśnie z biurami nieruchomości. Jednak dopiero będąc w Londynie zetknąłem się z fotografią nieruchomości, jakiej jeszcze nie znałem. Z czymś, co jeszcze nie jest popularne w Polsce. Na czym to polega?
Jak w każdej branży, zamówienie sesji fotograficznej wynika z potrzeby. W Polsce największe potrzeby mają agencje nieruchomości, których potrzeby sprowadzają się do pokazania potencjalnemu Klientowi tego, co chcą mu sprzedać. Te najlepsze - jak na całym świecie - zatrudniają fotografa na stałe. Ten zaś nie tylko fotografuje ale również rysuje proste plany domów i mieszkań jak również zajmuje się aranżacją wnętrz na potrzeby sesji. A nawet prezentacji. To ostatnie to już domena wyspecjalizowanych firm. Bo taka aranżacja służy również prezentacji dla Klientów. Taka firma przyjeżdża do pustego mieszkania, wyposaża je w meble, stoły, krzesła, wszelkie bibeloty, książki, kwiaty a nawet elementy kuchni. Tak wyposażone wnętrze jest pokazywane Klientom przez na przykład dwa tygodnie. Potem firma zwija wszystko i zabiera do magazynu lub wiezie w inne miejsce.
Londyn to jednak przede wszystkim ogromny plac budowy. Układ architektoniczny miasta powoduje, że ulice ciągną się kilometrami, dom stoi koło domu lub w niewielkich odległościach. Układ zabudowy - anglosaski - dzieli się na trzy typy zabudowy - detached - domy wolno stojące, semi terraced - czyli na wpół szeregowe - oraz terraced - czyli szeregowe domy lub kamieniczki, które przylegają do siebie ścianami. Od ulicy są więc domy, za nimi ogródki, a te ogródki przylegają do kolejnego rzędu ogródków a następnie znowu stoją domy i następna równoległa ulica. I tak bez końca.
Wchodząca na taką ulicę firma budowlana rozstawia swoje rusztowanie, ozdabia je reklamami oraz organizuje dni otwarte dla sąsiadów. Sprawna firma jest w stanie zapewnić sobie pracę na takiej ulicy na wiele miesięcy lub nawet lat.
Najlepiej rozwinięte i świadome mechanizmów firmy inwestują w marketing. Odkryły, ż każda nieruchomość to okazja do pokazania innym klientom stanu przed, stanu w trakcie oraz efektu końcowego. W efekcie odwiedzałem domu trzy razy - kiedy firma budowlana wchodziła na plac budowy, później w środku prac oraz na sam koniec. Często powstawały całe foldery, w których firmy prezentowały całe portfolio. Kryje się za tym solidna logika. Klient widzi więc nie tylko finalny efekt (który z resztą nie musi pokrywać się z jego wyobrażeniami jego idealnego domu) ale zobaczy bałagan, który często jest jego rzeczywistością i widzi od czego firma może go uwolnić. To potężna broń psychologiczna.
Takie zdjęcia trafiają do portfolio internetowego na strony WWW oraz do folderów, rozdawanych podczas dni otwartych dla sąsiadów - co jest bardzo skuteczną praktyką, bo każdy ma coś do zrobienia i pojawiają się fachowcy - oraz na różnych imprezach beranżowych, których nie mało w tym mieście.
Całkowicie osobną gałezią fotografii dla firm budowlanych jest forma pokazywania ich przy pracy. Bo fotografia samego placu budowy może i jest fajna ale zawsze muszę mieć na względzie pytanie - co chcę pokazać. Moja wiedza i doświadczenie mają służyć Klientowi. Przez lata pracy zauważyłem, że doświadczenie z marketingu i Public relations doskonale przydają się w biznesie fotograficznym.
Pokazanie więc placu budowy to raczej inwentaryzacja sprzętu i narzędzi. Jednak ludzie, szczególnie jeżeli będą rozpoznawalni przy rozmowach z Klientem budują wiarygodność i wzmacniają potencjał przekazu.
Całkowicie osobną dziedziną fotografii wnętrz są nieruchomości komercyjne. Ich celem jest sprzedaż w innym wymiarze niż własnościowy. To hotele, restauracje, biura, firmy usługowe takie jak fryzjerzy czy salony tatuażu a nawet sklepy wielkopowierzchniowe.
Fotografia wnętrz i nieruchomości praktycznie nie ma końca. To w sumie fotografia architektury - jedyie z podziałem na wnętrza lub teren otaczający. nadal rządzi linia, podział geometryczny, proporcje. Cokolwiek by się nie działo, kluczem jest kompozycja. I nadal najważniejsza jest opowieść. Rozbiąc zdjęcia - opowiadam.
Dlatego zanim wcisnę spust migawki długo oglądam miesce aż poczuję, że to będzie właściwe ujęcie. A czasem trzeba poczekać na właściwe światło... Do światła wkrótce wrócimy.
RG
Komentarze
Prześlij komentarz